ktoś powiedział mat?
Między zgrzytem a kolejnym ruchem
maluję paznokcie fioletowym bezsensem
przyprawiam codzienność
prowansalskim zapachem
i układam kwiaty z długich włosów
przekonuję poduszkę
o drugiej nad ranem
by zmieniła ubranie
bo czuć jego zapach
łzawą konewką podlewam szachownicę
wrzeszczę czasem na durnego laufra
wyrzucając po kolei zbędne pionki
wierzę mocno w króla
autor
edyta_1981
Dodano: 2006-10-08 20:39:24
Ten wiersz przeczytano 533 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Edyto, dzięki za komentarze, przeczytałam, przyjęłam,
po części się zgadzam (co do zaimków np.). Czasem
jednak celowym zabiegiem jest wprowadzanie pewnych
form, ale mniejsza o to. Twoje metafory mnie ujmują,
nie czytałam jeszcze wszystkiego, ale to, co widziałam
odpowiada mojej wrażliwości. Pozdrawiam
"paznokcie fioletowym bezsensem" - to sie uśmiałem...
co to jest? to nawet na metafore się nie nadaje...tej
a może Ty Tworzysz jakąś nową poezje...nie wiem...
pytanie jak by się to miało nazywać...bzurokomedia :D
hahaha