KU OCALENIU
na rozdrożu ludzkich spraw wybierajmy mądrze i dobrze....
przysiadłam na krawędzi głupoty.
jej rozszalałe konie zaprowadziły
w głąb studni przeszłości gdzie ach
odnalazłam spojrzenia i uśmiechy mi
nieprzeznaczone . zatracając się w tańcu
próżności w komplementach mdłych szukałam
akceptacji . wtedy uciekło zmarznięte
szczęście
trzaskając drzwiami rozczarowania. łzami
lęku
spadł deszcz samotności, skręcając
kierownicą
drwiącego losu ku ocaleniu. połknąwszy
haczyk
spokoju złowiłam ponownie miłość na
wędkę
przeznaczenia. posólmy i popieprzmy
wspólną
naszą zdobycz, przyprawiajmy ciągłym
staraniem
by już nigdy nie straciła smaku
zakochania.

Akaheroja


Komentarze (4)
fajnie tu u Ciebie i mądrze, serdecznie pozdrawiam :)
masz bardzo interesujący styl-nie lubią takich:(
ja w przeciw ności do wielu uwielbiam
bardzo dobrze prowadzony wiersz bardzo interesujące
metafory .duże brawo.pozdrawiam serdecznie.
podoba mi się ta dobrze przyprawiona miłość, żeby nie
uciekła. o uczucia trzeba dbać.
Nigdy nie wiadomo co nas czeka za progiem
przeznaczenia...zawsze jest nadzieja, że szczęście
zagości w naszym sercu...czasami trzeba mu
pomóc...pozdrawiam :)