Kumasi
Dla wszystkich miłośników moich przygód :)
Moja wyobraźnia na nową przygodę nie
czekała zbyt długo,
bo na kolejną zaprosił mnie parking w
Chorzowie,
gdy czekałem na wujka przy samochodzie.
Więc posłuchajcie tej historii,
którą wam z przyjemnością opowiem:
Mrugnąłem i stało się to na co byłem
przygotowany.
Znalazłem się przed budynkiem
jednopiętrowym w dystrykcie Kumasi,
miejsce to znałem bardzo dobrze z historii
i geografii, była to Ghana.
Obok mnie zasiadała zadowolona, z
równikowego klimatu Łapa,
a z mojej kieszeni wystawała całej Ghany
mapa.
Miałem odebrać zlecenie na Rynku
centralnym, zwanym Fortem Kumasi,
przez Brytyjczyków zbudowany pod koniec
dziewiętnastego wieku,
by zastąpić Fort Asante, dziś muzeum,
którego atrakcjami są Narodowe Centrum
Kulturalne Kumasi.
włączając Muzeum Jubileuszu Prempeha II z
insygniami władzy oraz z reprodukcją
Złotego Stolca, miecz Okomfo Anokye(piękna,
długa pozłacana broń) , Pałac Asantehene
zbudowany w latach siedemdziesiątych
dwudziestego wieku oraz Pałac Mahniya
pochodzący z 1925 roku obecnie również
muzeum. (Obydwa pałace przecudne)
Na miejscu spotkania będąc, które wyglądało
jak prawie pusty plac targowy z palisadą
dookoła i wojskowymi facetami dwoma,
stanąłem pod fantazyjnie zdobionym filarem
i zaczekałem na zleceniodawcę.
Pojawił się on za minutkę lub dwie, czarny
cały jak noc.
Wręczył mi papier i rzekł po swojemu, a
tłumacz obok przetłumaczył mi:
– Poszukiwaczu, załatw sprawę w jeden
dzień. – Zasalutował i zniknął jak cień.
To co miałem wykonać wcale łatwe nie
było, znaleźć roślinę w dżungli,
która jest rzadka, ale to jedyne lekarstwo
dla syna generała.
Łapa gotowa, ja również, no to do dżungli
się zapuściliśmy.
Pot się leje strumieniami, klimat
równikowy,
myślałem, że zemdleje czasami.
Przedzieraliśmy się przez chaszcze spore,
Łapa warczała gdy wyczuła rośliny trujące i
węże na ofiary czyhające.
Ostrzegła mnie, jak zawsze, dobrze, że ze
mną jest i teraz.
Podążaliśmy tak długi czas gdy zobaczyliśmy
roślinę czerwoną,
co zdobyć dla pierworodnego generała trzeba
na czas,
bo słońce już ku zachodowi się
kierowało.
Był pewien kłopot z Lampartem strzegącym
rośliny,
Zabrałem się do tego jak, ktoś lepszy niż
myśliwy. Na łuk usypiającą strzałę napiąłem
i posłałem ku dzikiemu wielkiemu kotowi,
usypiając zwierza.
Roślinę zdobyłem i migiem do dowódcy
popędziłem,
do dziecka chorego, którego tym
ocaliłem.
Choć nagrody nie chciałem, to i tak
dostałem, cały dystrykt Kumasi świętował,
nagrodą była taka impreza jakiej na oczy
jeszcze nikt nie widział.
Steki, prosiaki, sałaki egzotyczne, sosy
napoje i inne warzywa.
Łapa szczęśliwa bo najedzona,
a wszystko podawały piękne dziewczyny.
Zatańczyć z każdą musiałem, omal przy tym
nie zemdlałem.
I alejkami dystryktu całego spacerowałem,
z dziewczynami rozbawiony,
Łapa jadła, potem spała i robiła to co
chciała, kiedy doszło mnie z oddali wujka
wołanie i scena ta rozwiała się.
Parking przed oczami na powrót się pokazał,
w samochodzie otworzyłem notes
mój, a długopis poszedł w ruch.
W domu siedząc przy laptopie,
zapisałem te zdarzenie w Internecie,
może się też o Kumasi coś ciekawego
dowiecie.
Teraz tylko czekanie,
bo nikt nie wie kiedy i jaka przygoda
nastanie.
Jedno jest pewne, że ciekawa historia z
tego powstanie.
Do następnej przygody kochani!
Dziękuję za wszystkie głosy, komentarze i cenne rady :)

sarevok


Komentarze (19)
Bardzo fajne :)
Pozdrawiam
Te Twoje podróże, wyprawy są tak barwne, że jakby
nagle tęcza rozlała się nad głową:)z przyjemnością
przeczytałam i do kolejnej wyprawy:) pozdrawiam
Piękna. ++ :)
Pozdrawiam.
Piękna przygoda...
Pozdrawiam :)+
Trzeba mieć nie tylko wyobraźnie ale i wiedze żeby tak
pisać pozdrawiam serdecznie.
Wyobraźni nie brakuje.Pozdrawiam!
Podróże kształcą...wiersze też...sporo tu
informacji....pozdrawiam serdecznie
Podróże kształcą, nawet te w wyobraźni!
Pozdrawiam!
Kolejną piękna przygoda i bardzo wiele aspektów
historyczmych i geograficznych można poznać. Za co
szczerze dziękuję.
Coraz to bardziej wciagasz mnie w swoj swiat fantazji
i prawdziwa rzeczywistosc, jak te dwa piekne palace w
Ghanie.:)
Pozdrawiam serdecznie i Lape, rowniez.:)
Wyfantazjowana przygoda - pozdrawiam
Z wyobraźnią...
+ Pozdrawiam
Sarevok ciekawie.
Masz fart,że ci_sza zaglądnęła.Jak chcesz, ale ja bym
skorzystała z rad.Pozdrawiam
Skupiłam się ciekawej treści...pozdrawiam :)
Co raz dłuższe dziania w opowiadaniu .. :)))
pozdrawiam serdecznie .