Kundys
para całująca się pod drzewem
obrośniętym pasożytami
gustowna obróżka wrośnięta w szyję
(wcześniej długo nie wychodziłem z domu
skóra złączyła się z metalem. dobry
objaw)
róża damasceńska, z najprzedniejszej
stali
kiełkuje w naszym wspólnym sercu
- zobacz, parch - wulgarni przechodnie
proszą się o guza
aż boję się pomyśleć, co wyrośnie
z ich ciał. jaka republika
zamieszkiwana przez korniki
(trochę wstyd jest żyć na gapę
ale cóż - niektórzy nie potrafią
inaczej)
zastanawiam się: kiedy umarli i co ich
toczy?
za plecami płonie buda z aksamitu
matka grzebie kość na lepsze czasy
nie ma potrzeby się oglądać

Florian Konrad



Komentarze (8)
/(trochę wstyd jest żyć na gapę
ale cóż - niektórzy nie potrafią inaczej)
zastanawiam się: kiedy umarli i co ich toczy? /-
perełka. Bardzo.
Bardzo interesujący wiersz.
Za Ewą i resztą:)
z podobaniem
róża jak stal damasceńska i nawet peelowi się podoba
wrośnięta, ciekawe. I te parchy z początkiem życia...
Pozdrawiam :)
dzisiaj chochlik psoci:)
https://youtu.be/ze7Todj1Q1U
dziękuję
Cześć Florku,:)
idealnie pasuje do wiersza zamiast komentarza:)
serdeczności
dobre:)
fraza z roza i stala oraz /zycie na gape/ naj dla
mnie;)