Kupała (witalność duszy, duch,...
Oddychanie po wyjściu z lasu na brzeg
jeziora
- nie stracić ducha, czyli witalności ciała
-
inspiracja - ładna blondynka kelnerka,
niczym Natalia masażystka,
ostatni dzień urlopu, jogging po sutym
posiłku
Jaryło - pierwsze, zgubne, nieostrożne
zachłyśnięcie się
życia życiem
Zabawa w łodzi, a łódź to rower
zlepek istot to ciało z ciał żywych i
martwych
złożenie w którym iskra błyska, z wielu
myśli, czuć, wspomnień
To jedno Kupała to ognisk wielu zarzewie
jedno
w continuum śmierci i życia, Logos, fala i
jednostki
Gdy przyniosłem jaśmin do domu pokrył się z
czasem robakami
nasze ciała i drzew składają się z robaków,
które wypełzają
za życia, ale częściej dopiero w
trumnach
na tym unosi się jakieś wyodrębione ja, ten
zbiór wirusów
ma zaszczyt powiedzieć o sobie ja
To straszne i piękne, nie ma greckich rzeźb
i bezporowych kukiełek,
tylko ja w łodzi i Logos - wzór, duch,
kształt
Praca - ona pisze wiersze i się kąpie -
naprawia rower i siebie
w jednostce - Życie dojrzewa w
dojrzewającym samoświadomym kwiecie -
życie pisze wiersze - ról jest mnie niż
ludzi, więc się zapijają..
ale ile różnych wariacji ról - rysów
indywidualnych - inaczej
każdy wydala i kocha, zabija trochę
inaczej,
innym sposobem gasi ogień, wyciąga tonącego
-
mamy zawody i role w rodzinie -
niekiedy z fali Logosu i siły jednostki
ujawnia się nowa rola
- czy ja wiem, np. podtrzymywacz ludzi na
duchu - you tuber -
- telepata anioł rozdający, pomagający
aniołom
roznosić łzy i sny - anioł - święta dziwka,
wymyśl coś nowego!
- uwalniacz zwierząt z wnyk i zbawca ludzi
-
- utożsamiacz się z kamieniami, procesami,
istotami -
- żebrak bogaty w rozpalanie ognia,
wschody i porody bezimienne rozdawane w
zamian
za jałmużnę dla ciała - ciał - łodzi
i dla człowieka takiego jak ja życzliwość
serdeczna
jak miło gdy można każdego zapytać o
zdrowie
i opowiedzieć sen łabędziowi
W oddechu wolnym to jest, każdy gest,
chciałoby się to
urzeczywistnić - czyli spalić się dla
każdego, spalać powoli
- nie tracić swojego ducha ani ducha Logosu
- chociaż
Łabędzie zanurzyły głowy w otchłani i nie
widzą cię
nie wiedzą idącego w brudzie w zaskoczeniu
łodzią ciała,
ale w duchu ku wodzie i chlebowi, które
czekają - odświerzenie -
bramin jeszcze nie musiał złożyć się
tygrysowi
Lubimy się zbliżać na rubieże puszcz i fal,
w tym jest
ostateczne pocieszenie, ale to nie jest
Sztuka,
że Logos, wielka fala nas pochłania,
kiedy jeszcze nasze ja woła łabędzie,
ktoś chce nas podwieźć/nieść - Nie, mam
niedaleko,
biegam, nie zaskoczyła mnie burza,
(chociaż wydalanie w lesie tak, ha, ha)
To jest moja cela ogołocenia,
wzbogacenia,
nie cela, rozpuszczenie ja na rubieżach -
ale powrót do ja z celi Absolutu
, ocalenie z polecenia iskry jest
chwalebne, rola życia,
życie w roli przed nami, wieczny ogień
czeka
, puszcza biał, zielona, sucha, mokra - To
jest dobre
dla umierających,
więc powrót do oddechu
do życzliwości samic i niechęci samic
do nieznajomości roweru (raz jestem widzem
sceny
jej przejazdu na moście na moim na jego
motorze,
raz motorem,
raz rybą łodzią,
raz ptakiem samolotem)
raz do naprawiania motoru
Chcę wiedzieć jak/i się czujesz, Czy rany
się zagoiły,
jak się czuje, czy lek pomógły/jedzenie i
teraz jest nosicielem
swego ducha, mówi raźno dzieńdobry i
pracuje -
nie traci ducha, zakupuje, sprząta, maluje
-
Oddycha
Komentarze (1)
Wiersz wielowątkowy jak warstwy życia.
Chciałabym być spalona kiedyś.
Tak sobie pomyślałam o tym racjonalnym uporządkowanym
świecie- nasz ludzki jest taki niepoukładany.
To inaczej niż w puszczy- bulkotanie, umieranie,
życie.
Tam często taki robak jest czyimś pokarmem, czy
zmurszałe drzewo.
Piękny.