Kurczak świąteczny
Zebrała się raz kurcząt zgraja,
głosy podnosząc dość soczyste.
Nadchodzą święta będą jaja,
a my skończymy jak pieczyste.
Kto się postawi za kurczakiem,
protest powoła, strajk ogłosi.
Gdy kurczak jest świątecznym znakiem,
i na stół każdy chętnie prosi.
To jaja są, cud malowanki,
kraszone czy tam jak je zwą.
Baby mazurki, makowianki,
kurczaki też bo ludzie chcą.
A my tuczone, prawią dalej,
zbliżamy do końcowych chwil.
Żal też nikomu nie jest wcale,
bo jeść pieczone ma swój styl.
Stół zapełniony udek stosem,
skrzydełka w sosie musztardowym.
Lecz gdzie tu troska kurcząt losem,
co mają święta rzekłbym z głowy.
I tak radziły te biedaki,
chociaż ich dzieje były znane.
Kończąc rzecz jasna jak przysmaki,
w bułeczce lekko obtaczane.
Protest..no cóż ktoś spisał cwany,
historii oddał cześć malutką.
Kurczak jest owszem szanowany,
ale gdy skórkę ma dość chrupką.
Komentarze (3)
Wiersz niby wesoły ale życie kurcząt wcale nie, bo
nikt nie pyta tylko je.
Nie ma co się nad zwierząt losem użalać - bez przesady
; nie od dzisiaj wiadomo,że ludzie to trupojady -
jedzą zwierząt zwłoki z apetytem,twierdząc,ze to
podnosi autorytet - ludzi jako panów stworzenia i nic
nie mają sobie do zarzucenia. Jakoby zwierzę nie
czuje, nie myśli... ale tak jakoś.. na morderców żeśmy
wyszli !
i niechaj Narodowie wżdy postronni znają iże kurczaki
nie ludzie i swój pypeć mają...