O kwiatkach wierszyk może napiszę
O kwiatkach wierszyk,
może napiszę.
Ale ktoś ciągle,
drażni mi ciszę.
Słyszę wiercenie,
chodzi wiertarka.
Aż moje ciało,
całe już w ciarkach.
Ktoś młotkiem stuka,
bo gwoździe wbija.
I tak mi chwila ,
upojnie mija.
Drzwi wymieniają,
słychać skrzypienie.
Rady nie dają,
znów jest wiercenie.
Młot udarowy,
ten ma działanie.
Wnet blok mój cały,
drgawek dostanie.
A miał być wierszyk,
całkiem radosny.
Miał witać słowem,
nastanie Wiosny.
Miał optymizmem ,
zarażać ludzi.
A nie wściekłości,
wyrazy wzbudzić.
Lecz cóż poradzę,
sąsiad ma remont.
Ma nad nim władzę,
stąd on ekstremą.
A ja z wierszami,
trochę poczekam.
Zrozumcie sami,
dolę człowieka…
Komentarze (6)
Oj tak, lepiej przeczekać męczące odgłosy remontu za
ścianą, bo wena lubi ciszę...:) Pozdrawiam
Mi też coś ciągle drażni ciszę, tylko, że tą duchową
:) Pozdrawiam z uśmiechem:)
Nie sądzę że napiszesz o kwiatkach.
to uroki mieszkania w bloku.
Podziwiam. Ja bym opisała w jakich cierpieniach zginie
sąsiad :-D
poznasz Poetę po tym, że wiersz stworzy w każdych
warunkach:) pozdrawiam i plusuje