Lampy uliczne
Świecą lampy w równym rzędzie
mgłą poświaty otulone
jasno robi się już wszędzie
oczy moje w blask wpatrzone
Rozjaśniają czarne mroki
żółte światło w nich migoce
a słup dumny i wysoki
wieczory oświetla i noce
Lubię patrzeć gdy o zmroku
migocze swym szklanym okiem
ile barw jest w tym widoku
ogarnąć nie sposób wzrokiem
Drzew konarem zasłonięte
rzucają na ziemię swój cień
są jak buzie uśmiechnięte
dla nas noc a dla nich dzień
Głowa się na wietrze chwieje
i nierównym dzieli blaskiem
czasem też i tak się dzieje
że przywita mroki trzaskiem
Widok wszystkich nie zachwyca
a ja lubię lamp spojrzenia
ciemna byłaby ulica
brzydka mroczna bez wątpienia.
Komentarze (3)
ładnie zobrazowany temat, ulice oświetlone lampami
wprowadzają w magiczny nastrój zwłaszcza gdy na ziemi
leży śnieg odbijający światła
Wiersz oparty na dokładnej obserwacji nawet o lampie
ulicznej można pięknie napisać, pozdrawiam.
bez wątpienia ulica bez lamp byłaby ciemna i strach
byłoby poruszać sie wieczorami, gorzej jak te lampy
świecą w dzień, bo kto zapłaci za prąd...rzecz jasna
my podatnicy.