Lato
Akrostych
Dzień był piękny i pogodny
Lato, wysyp róż wonnych
Alfred zawiany zygzakiem wraca
Edek leczy Etopiryną kaca
Wiatr lekko porusza liście
Eter upałem rozgrzany mgliście
Las zielony, a kolor jego
Innym kolorem serca mojego
Nowy świt zaczyna słońce
Które ziemię atakuje gorącem.
I noce męczące.
Szukajcie w nim dedykacji
autor
Random hero
Dodano: 2007-03-17 12:16:46
Ten wiersz przeczytano 661 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.