Lato
Jak zawsze co roku w miesiącu marcu
pogoda jest różna, przeważnie jak w garcu
codziennie masełko swe czarownica kleci
raz deszczyk popada raz słonko zwświeci
Przez ciemne chmury przesyła promyki
zieleni łąki ożywia strumyki
powietrze zakwita bukietem zapachów
poranki rozdzwania świergotem ptaków
Bo to wiosenka od marca do maja
cudowną mocą nas wszystkich upaja
witalne siły się w nas gotują
nieznane zmysły nad nami górują
40-sto latki się czują młodzi
chłopak po parku dziewczynę swą wodzi
wzajemnie czule się obejmują
i wzrokiem maślanym w gwiazdy wpatrują
Po burzach natury i życia wzlotach
ucisza wodę w burzliwych potokach
i spokój wewnętrzny z rozsątkiem
przeplata
w ciepłych promieniach owocnego lata
Aż wreszcie nadchodzi czas wzrostu i
plonów
kołyszących się łanów zielonych zagonów
kolorem chabrów, maków, kąkoli
nasyca zmysły barwami do woli
Rolnicy do stodół z plonami zjeżdżają
mieszczuchy zaś wczasy w Hiszpani
spędzają
i nawet połowa miastowych nie wie
ile wypocin jest w naszym chlebie
Bo dla nich rosną grzyby w słoikach
kiełbaski i szynki gotowe w chlewikach
a chlebek chrupiący i smaczne bułki
przychodzą same na sklepowe półki
Aż kiedyś rankiem wcześnie o świcie
stajemy w zadumie i wielkim zachwycie
bo świat otulony w przejżyste mgiełki
na łąkach i polach rosy kropelki
To koniec lata początek jesieni
zieleń w kolory tęczy zamienił
dymy polami się nisko snują
gromady ptaków się w podróż szykują
I jakaś zmiana zachodzi wśród ludzi
bo wiedzą że czasu nie da się wrócić
czują się naraz biedniejsi, zmęczeni
mimo złota i srebra odchodzącej
jesieni
G/C ad.2001
GC/AD2001
Komentarze (2)
Każda pora jest dobra i piękna, zarówno jeżeli chodzi
o pory roku jak i nasze życie. Tylko trzeba spojrzeć
na nie tak życzliwie i odkryć coś dla
siebie...odrobinę szczęścia, odrobinę cudu...
Kolejne racje. Trafny wiersz i bardzo fajnie się
czyta.