lato
w nieba prostokąt słońca grzywa płowa
ramiona drzew wznosi kołysaniem liści
rozkwita po miedzach, miodem złocąc
słowa
zboża ciężkie kłosy gubiąc w puchu myśli
słoneczniki głowy chylą do płomienia
traw dojrzałych słońcem przezroczystych
mieczy
i zapachem chleba przeciąga się ziemia
oddychając cicho, pod dywanem mleczy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.