Ławica ryb, rekiny.....cóż, życie
Myk, śmig
ławica ryb
płynie raz tu,
a zaraz tam
Gdy w nią uderzysz
rozproszy się,
by niedługo znów
złączyć się.
Tłamsi jednostki,
są zbite w tłumie
Nie myślą swoim
lecz wspólnym rozumem
Pomysły tylko te przeforsuje
co większość ławicy zaakceptuje,
twórczość i inicjatywę
innych neguje.
A rekiny pływają
oddzielni,
silne, pewne
i zdecydowane
mają swoje zdanie
Nie dają się omamić
Często nie są lubiane...
W ławicy ryb tkwić?
Czy z rekinami?
Czy naprawdę wybór mamy?
A może tak z delfinami
co potrafi być dla innych,
nie zatracając siebie
Mieć szacunek i tolerancje,
dla mnie i dla ciebie.
Komentarze (7)
Poruszyłeś ciekawy temat. Przeczytałem z
zaciekawieniem. Wybieram delfiny, są to wyjątkowe
zwierzęta. Pozdrawiam:)
Pomimo wielu pokus,pomimo zagrożeń bądź sobą bo tylko
wtedy będziesz wstanie panować nad sobą.
Jedno jest najważniesze...nigdy nie zatracić siebie...
Osobiście (gdyby wybierać można było) chciałbym być w
oceanie orką dwubarwną. Rekiny mieć za posiłek i być
jednocześnie figlarną, zabawną.
ciekawe, refleksyjne rozważania... ja jednak chyba
wolałabym być żółwiem morskim ;-)
z rybami tak jak z ludzmi...gdzie chcemy idziemy
czasem swój własny rewir mamy....ciekawy wiersz
....pozdrawiam
I tak zawsze los wybiera za nas, a my możemy , no
właśnie co my możemy. Intrygujący wiersz.