Łazarz
Mam w końcu odpoczynek. Życie pełne
znoju
Już skończone. Nic nie chcę i nic już nie
muszę.
W jakąś krainę szczęścia porwano mą
duszę,
A ciało odpoczywa nareszcie w pokoju.
Jak koń po ciężkiej drodze, gdy przy
wodopoju
Widzi trawę zieloną, tak ja się nie
ruszę
I na żadne przygody więcej się nie
skuszę,
Bo nadszedł czas wytchnienia po pracy,
spokoju.
Rozpacz bliskich mi nawet nie przeszkadza
teraz,
Nie czuję ziemskich strachów i nie snuję
wspomnień,
A siostrom mym czas-lekarz dostarczy
pociechy...
Nagle światło tu wpada. Mój grób się
otwiera
I słyszę „Wstań Łazarzu”. To Pan mówi do
mnie.
Wstaję i pytam Pana „A za jakie
grzechy?”
Komentarze (13)
Do tresci sie nie odniose, ale sonet... pierwsza
klasa!
Pozdrawiam serdecznie :)
coż sę dziwić - łazarzowi. - niemlody - to i cięzko
wstać, rękę by pdac wypadalo. - ale - jakby co - zbyt
cięzki - to by i oze pociągnal to tego dołu.
jakby drugi raz? - moze bygo - skremwać? (tak - z
ostroznosci tylko) - dla bezpieczeństwa - a nie z
lubezosci do piromanii.
a zabawnosci w wierzu niedostrzegam. moze i Bog -
przewidzial - los laskwszy - drugiego razu, a moze
łazarz - zmartwychwstaly - i wymadrzały ośwadczeniem
- tróow i biedy nie powtorzy?.
jak wiac -takzepo slowach Łazarza - nadzieja umiera
ostatnia. - liczyl na wieczne odpoczywanie.
Pozdrawiam Michale:)
Twoja perspektywa odpoczynku całkiem przyjemna,ja
myślę że będzie nicość,wiersz zabawny.
Ta jakaś kraina zaraz po śmierci to bajkoland
wspierany przez religie.
A wiersz zabawny mz!
musiałem szybko przerwać)
wskutek niedowierzania kolejne wskrzeszenia były coraz
bardziej spektakularne lecz bez uznania Sanhedrynu (po
tym wydarzeniu wydał on wyrok śmierci)
i na koniec prawdopodobnie każdy ze wskrzeszonych nie
pamiętał co 'widział' w zaświatach , jest więc mało
prawdopodobnym by miał o to pretensje do Zbawiciela.
A w każdym razie nikt takowych FAKTÓW nie spisał
autor sugerował się wypowiedzią sw. Pawła
pragnę odejść, a być z Chrystusem*, bo to o wiele
lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was
konieczne."
ale ten przypadek jest dość szczególnym.
po pierwsze Łazarz poważnie chorował. Być może jakieś
zakażenie bo nastąpił szybki rozkład ciała i
zawiadomiony o ciężkim stanie zignorował to - więc jak
by wytłumaczył siostrom swą postawę?!
2 - Jezus dopiero swą śmiercią i zmartwychwstaniem
otworzył niebo, przedtem więc czas po śmierci był
rodzajem wyczekiwania !
oczywiście są wyjątki np Henoch ;Eliasz!!
św.Józef św.Jan(chrzciciel)
Mojżesz? ...
ale do omówienia innym razem
inne było owe zawołanie: "Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!"
to była 3 fakt wskrzeszenia różniące się tym że każde
następne było coraz bardziej oddalone w czasie od
śmierci a tu nawet z w ciele będącym mocno rozłożonym
a to zapewne było wynikiem niedowierzania głównie
faryzeuszy więc...
Piękny, ale smutny sonet... Pozdrawiam Michale.
To jest tak. Gdyby wszyscy wiedzieli jaka szczęśliwość
czeka nas po śmierci to zapewne lekarze by poszli z
torbami. Pozdrawiam z uśmiechem:))))
Piękny sonet, a treść to taka przewrotna. Pozdrawiam
Czy my jesteśmy tu za karę..., wyśmienity wiersz,
chapeau bas! Jastrzu, pozdrawiam serdecznie:)
Śmierć i wskrzeszenie Łazarza- to dla mnie oznacza
oprócz tego, że miłość zwycięża śmierć.
Ale też to, że mam się do kogo zwrócić( tak jak
siostry Łazarza).
Bo np. gdy wszystkie sądy zawiodą?
Jest jeszcze Bóg- do którego można się zwrócić.
nawet w grobie odpocząć nie dają...
Ha! Ani chwili spokoju...:)) Niby smutny klimat, ale
końcówka mnie rozbawiła...
Pozdrawiam Michale :)