lekarstwo na nieobecność
gdy zaczyna świtać
oddycham innym powietrzem
nie udaję
naprawdę nie widzę świateł
które budzą miasto do życia
tkwię w półśnie
wieczór miał spłynąć po mnie
jak po kaczce
a on nie pozwolił powiekom odpocząć
chciałam zanurzyć się w poezji
lecz pamięć też zawiodła
słowa wczorajszego poematu uleciały
łzy zbyt szybko rozpuściły drżące litery
nie kocham gdy ciebie nie ma
wszystko jest ulotne
nic nie ma
ani nas ani jutra
może znów napiszę wiersz
Komentarze (80)
Ślicznie dziękuję za odwiedziny, czytanie i komentarz,
z plusikiem serdecznie pozdrawiam, wieczoru miłego i
słodkich snów
https://www.youtube.com/watch?v=Pyz3Kx6kpAE&t=203s
Ładnie ten świt opisałaś, Milutko pozdrawiam.
Świt to czas pomiędzy snem a jawą - bardzo ładnie o
tym piszesz :-)
pozdrawiam
Maciek.J - dziękuję :)
Pozdrawiam serdecznie :)
napisz,koniecznie bo ładnie piszesz
Piorónek zbójnicki, skorusa, zyka - dziękuję za
odwiedziny. Pisanie to może półsrodek ale koi, stąd
ten wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Smutny ale koniec pokazuje światełko nadziei na
zmianę nastroju. Pozdrawiam.
...czasem nie ma lekarstwa na nieobecność,wiersze to
tylko półśrodek,to małe znieczulenie...
pozdrawiam ...
To co ulotne ( nie uleciało jeszcze) również jest
piękne!
Też miewałem takie sytuacje, że miałem myśl; i nagle
ulotniła się. Zacząłem lawirować. Odnalazłem ją.
Z podobaniem czytam!
Pozdrowienia dla Ciebie
Damahiel, molica - pięknie dziękuję za miłe odwiedziny
:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam,
miłość bywa rodzajem uzależnienia ...
Uśmierch i pozdrowienia /+/.
też lubię pora mniej więcej poranku, bo między nocą a
porankiem
loka - bardzo dziękuję za ciepłe słowa i miły
komentarz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pisanie wierszy to lek na wszystkie smutki tego
świata. Pisz, bo robisz to świetnie. Pozdrawiam.
amarok - dziękuję i pozdrawiam :)