lekcja
Zmuszona
tylko wyobraźnią ujrzałam
i walącym tętnem bezradności
odeszłam.
Głuchym krokiem udowodniłam
chłód stopni
prowadzących spiralną poręczą
w denność starzenia się
z każdą myślą.
Ja,
wpatrzona teraz
w zakratowane okno.
Nie jestem
namacalnym ciałem
przelotnie wyciągniętym
ze złotego sarkofagu,
w myśl wzniosłą obrastam
i pozbawiona głosu
unicestwiam ciszę
Komentarze (20)
ostro jedziesz ostro, znasz uczucie braku wolności?
mam takie wraśenie ,że tak, miejsza z tym ,każda
lekcja jest dobra bo ma czegoś nauczyć.pozdrawiam.
widzi mi się styl:)
ach, smutno tak.. własnym milczeniem pobić ciszę...
ciekawy wiersz...
bezradność, brak wolności, starzejące się myśli- wiele
emocji zawarłaś w wierszu i dobrze...ciszy stop
Cześć :) "prowadzących spiralną poręczą
w denność starzenia się" kupuję to:) tylko denność mi
troszkę psuje obraz, może inne coś daj, nie wiem, nie
znam się, pozdrawiam
Bezbrzeżna prawda z wiersza wystaje. Nic nie udaje.
.....słyszę kroki w ciszy....;-))) pozdrawiam ciepło
liści szelestem...
Najpiękniej mówi cisza :)
przeczytałam z uwagą...dobry...
obrazowy, świetnie napisany, tytuł dopełnia całość:)
Obrazowy. Zastanawiam się nad - pozbawiona głosu
unicestwiam ciszę - czy nie lepiej - uosabiam ciszę.
Zależy co miałaś na myśli? Jeżeli myśl krzyczy i
zagłusza ciszę - to OK. Ja odczytałam dosłownie, że
jest cisza. Pozdrawiam.
i chociaż zakratowane okno to unicestwiasz ciszę i o
to chodzi, pozdrawiam wrzucając promyczek słońca :)
nauczyć sie rozmawiać z cisza...a poczucie samotności
odpłynie..pozdrawiam
Nikuś masz rację czas płynie a my jesteśmy wciąż
tacy sami .Pozdrawiam......