Lekcja polskiego
Pierwsza, dzwonek już zadzwonił.
Usłyszałem jej głos,
brzmiał jak rdza.
Spojrzałem w jej oczy,
powojenne i szare,
uprzejmie odwróciła się,
i tak nie mam szans.
To była lekcja polskiego.
Czego uczyć możesz,
nienawiści i pogardy?
Karmisz pisklę własne,
resztę zrzucasz z gniazda.
Miałaś kreować, budzić nowe,
nie uśmiercać, nie strofować.
To była lekcja polskiego ... życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.