Lęki
Czasem boję się otworzyć oczy z myślą, że trzeba żyć dalej...
Lęki me ja Słońce.
Jasne… albo już ciemne,
Pojawiają się szybciej niż znikają,
Tysiąc lęków na minutę…
Dwa jęki…. Trzy
westchnięcia…
Czasem łzy w oczach staną,
Lecz już nie zawsze spływają po
policzkach.
Cienie pod oczyma, blada twarz,
Czasem tylko płacz i rozpacz.
Lęki złe i dobre…
Szlachetne i niegodne!
Te z koszmaru i ze świata marzeń.
Lęki głębokie, tkwiące w sercu…
Lęki z naszej podświadomości…
Lęki przeszłe, przyszłe i
tymczasowe…
Moje lęki…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.