w lesie o poranku...
powiew w gałęziach rapsodie nuci
a liście lecą z szelestem cichym
burgund ze złotem razem zmieszany
u stóp drzew tworzy perskie dywany
więc rudowłosej stąpa się miękko
gdy wśród pni sunie w płaszczu wrzosowym
mgliste powietrze słońce podświetla
tworząc baśniowo cudowny spektakl
cisza wypełnia leśne zakątki
trwając w tym piękna zauroczeniu
wzruszona chmura widząc ten pokaz
powiela galę w deszczowych kroplach
Argo.
Komentarze (4)
Chłodno, wilgotno, nieprzyjemnie... A jak ładnie
opisane,
Piekn i delikatna ta jesienna melancholia. Bardzo na
tak :)
Pozdrawiam serdecznie
Impresjonista!
Głos mój i szacun jest twój!!
Bylam przyczytałam
Głos swo dałam
Uśmiech zostawiłam
Isie zmyłam:-) Jakby co to jeszcze tu wrócę ;-)