Leśmianiec
Gdy mi się zżądza natchnienia wzwód
skądś się leśmiani od stóp do głów
i rozkoszmaca narkotna chuć
raczo na oklep coś stwórczo skuć;
jak wiersz dosednić pieścidłem tym,
rym w mig w kadzielny wikłając dym,
by krzesanego Bolera cwał
szkwał ciał po stopniach zachwytu drgał,
aż się wyniesie z zatoni w szczyt -
pieść nad pieściami. I wiem jak byt
martwej materii oporną moc
zmóc móc roznietą żywą noc w noc,
w oku cyklonu spełnienia treść
dreszczem dopieszczem leśmiańczo spleść.
autor
krudzinski
Dodano: 2014-10-24 19:32:15
Ten wiersz przeczytano 1127 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Oryginalnie.Pozdrawiam:)
Nie wiem co było trudniejsze: czy stworzenie tego
wiersza , czy jego odczytanie.Przypomniało mi się
"Jeżeli kochać" z Kabaretu Starszych Panów:
" I wespół w zespół, wespół w zespół,
By żądz moc móc wzmóc. "
Miłego wieczoru.
fakt, zakręcony trochę ten erotyk, ale tak już jest,
im gorętszy i namiętniejszy seks, tym słowa
wypowiadane w trakcie wyrażane są sapaniostękiem
zrozumiałym tylko uprawiającym ten proceder....ale
podabamisie bardzo
Ciekawy, chociaż troszkę zakręcony i trzeba troszkę
rozkminić o co chodzi. Jednak dałem radę.