Liche bajanie...
Na bagiennych uroczyskach
gdzie zazwyczaj ciemno cicho
oprócz żab wszelakiej maści
zamieszkało dziwne licho
cały świat już przemierzyło
krwi napsuło też niemało
w końcu zmiany zapragnęło
więc na bagnach zamieszkało
przy mokradłach chatka stała
w której baba z dziadem żyli
ona zołza on głuchawy
taką dziwną parą byli
baba ciagle się wydziera
dziad od tego bardziej głuchy
ponoć nawet go pobiła
takie dochodziły słuchy
licho nieraz pod oknami
podglądało życie pary
szczerze dziada żałowało
bo był głuchy no i stary
litość wielką odczuwało
patrząc na dziadunia mękę
chociaż kiedyś zło czyniło
przy starości serce mięknie
więc ze sobą babkę wzięło
zatopiło w bagnach cicho
dla najbliższych serca nie masz
przyjdzie i do ciebie licho...
Komentarze (53)
Moniś znam przypadek, że facet zostawił żonę z 3
dzieci i bryknął do młodej laski ... szaleli tak że
miał wypadek samochodowy... teraz żona się nim zajmuje
bo jest na wózku... łaska poszła w długą jak zobaczyła
jego stan... wielki podziw i szacunek dla jego żony
mam...
:)
Znam historię, gdzie facet podle traktował żonę,
dręczył tak, że zmarła przedwcześnie. Szybko
przygruchał nową i dla niej był jak miód. Obecnie ma
nowotwór kości i czeka na swój koniec...A myślał, że
świat zawojuje z nową laską...
Wybacz Aniu, że przytaczam, ale po lekturze wiersza
tak mi się od razu nasunęło
Pozdrawiam
*smutna, oczywiście miało być :)
Chyba tak jest, Aniu... Ale najważniejsze, że ten
pokrzywdzony jednak się ruszył i idzie, mozolnie, pod
tę górkę... Dziękuję Ci za mądrą bajkę! *)
Moniko taką mam nadzieję... choć znając życie nie
zawsze licho znajduje drogę do takiej osoby. Prędzej
już pokrzywdzony ma pod górkę...
Skutna bajka-niebajka... Smutny morał...
Sprawiedliwość nierychliwa, ale w końcu znajdzie
każdego - też tak myślę. Pozdrawiam, Aniu, weekendowo!
: )
choćbym czytał wiersz o żonie ...ja do nie z sercem
... a ona z kijem do mnie ... ten wiersz mi gra ...
Super!
Dobrego dnia.
I proszę nosić maseczkę:)
:) fajne. Życzę miłego dnia. Pozdrawiam.