Liliowe marzenia
Ja tylko chciałbym zabrać cię na grzyby,
dalej i dalej, w gęstwiny nowych dni.
Ja tylko pragnę raz wziąć cię na ryby,
nim postarzeją się w dziuplach rzecznych
pni.
W dziko rozbitym świerkowym namiocie,
w ciasnym śpiworze nieraz nogi ci grzać.
Ja tylko pragnę takich "nieraz" krocie -
ja tylko chciałbym z tobą zasnąć. I spać.
Mrau... mrau... - burczałby Rudolf, kot
zapchlony,
ganiając nocą spadające szczęścia
i znosiłby mi rankiem Nieboskłony.
Grrry... grrry... - warczałby Nero psie
zaklęcia,
chwytając w mordę światła Mlecznej
Drogi.
Lecz ja... wolałbym głaskać Twoje nogi!
---
http://goo.gl/qHUuKs
Komentarze (43)
Rozmarzone marzenia... Szacuneczek :D
Jeśli w namiocie świerkowym, to na mchu raczej:) Pod
dachem spadających gwiazd w ciepłą noc lipcową można
zagłaskac się na śmierc .Mrrrr... :) Pozdrawiam
Jeszcze raz ukłony dla Państwa.
I gorące - dosłownie! - pozdrowienia :)
rozmarzyłem się w Twoim
liliowym sonecie
Broń Boże - wytępić- w żadnym wypadku. My już ani mru
mru, ani nawet mrau:)
Dobranoc:)
@ "kusi" a nie "kuszy" :)
Rolkin - Chodzi o to, żeby gwiazdy (kosmos) mieszały
się z tym, co maleńkie i zwykłe. Śmiertelne. A ten
pies i kot, czy nie symbolizują zwierząt? Zwierzęcość,
choć kuszy przegrywa ostatecznie z miłością, jej
całokształtem.
Pozdrawiam.
Twój komentarz trafi do mojej ramki:)
Miłego nastroju:)))
Aranku, jednak miałaś rację:))))
Z poetą, jak z dzieckiem, to ja wolę np.
murarza:))))))
lucuś50 - Dziękuję :)
malania i aranek - Zaraz ramki, zaraz śliczności,
natomiast prawda, jak zwykle leży poza nimi ;)
Poety najlepiej nie drażnić. Tylko... jak?!
+ wytępić poetę +
Żeby wytępić z człowieka poetę,
trzeba warunki mu dać do życia, kobietę,
którą pokochał właśnie, a która kocha go.
Chwalić bez przerwy poetę, mówiąc: ho ho ho...
- choćby jedynym, co jeszcze pisze, był własny
autograf :-)
Wmawiać poecie, że jego twórczość jest nam potrzebna i
dobra,
i wszystko robić tak, aby poeta bawił się i nigdy nie
nudził.
A już - broń boże - nie dopuścić, by czegoś w nim nie
rozbudzić!
- Nie drażnić poety sytuacją polityczną!
- Nieznajomą dziewczyną, wyjątkową i śliczną
- Zabronić nocą patrzenia na księżyc!
W zamian, chwaląc poetę, co rusz czas mu mitrężyć:
- Nie dać poecie oglądać pejzaży
- Zasłonić tęczę, jeśli się przydarzy
- Zagłuszać szum deszczu i oceanów
- Zakazać wiosną przylotów bocianów
Lecz gdyby tego wszystkiego było za mało,
gdy okaże się nagle, że poeta wzdycha...
Skapitulujmy! Bo nic tak na nikogo,
jak na poetę w życiu nie czyha.
Piękny i rozczulający sonet: a te dźwiękonaśladowcze
uzupełniają romantyczny nastrój!
Mrau...grrry...jesteśmy też my:)
Serdeczności:)
Aranku, Ty chyba z łysym w chmurach:)))))))))))))
To jednak nie to samo co do ucha:))))
Przegięłaś:))
Wystarczy wiersz oprawić w ramki i powiesić nad
łożeczkiem, żeby zaraz po przebudzeniu mogła
przeczytać i... gitarka:)))
Taki cudny wiersz, jak poniżej, jeszcze nie całkiem
rozgrzesza z tych dziewczynek i zapałek i
biedronek,słońca, wiatru.... To trzeba ukochanej
codziennie przed zaśnięciem - wiem przegięłam, ale się
teraz zwyczajnie przekomarzam:)
Piękny wiersz :)