Limeryki z gwarą
W Gyczwołdzie szurolek sobzie siedzioł,
i na łowce smartfóna zaboczuł.
Bez czytania i w prasie,
jak tu zarobić da się.
Do przybitowanio dali ni mnioł.
Przydón Alóz z plony Wymoj łón tlo buł.
Kedajś pracharstwo pomiarkowoł.
Geszefty, to jasne,
najlepsze tylko własne.
Łod jenakszych parfinów jek ni kam
zgupsioł.
Z mniasta Łolsztyna Jonek zaryczoł.
Za pora roków groszów zarobziuł.
Pora odkryć wszystkie karty,
pieniądz staje się mniej warty.
Na naszy to Warniji łón siedzioł.
zaboczyć- zapomnieć
szurolek- chłopiec
do przybitowanio- do zaproponowania
plony Wymoj- kolonia wsi Wymój
pracharstwo- byle co
jenaksze- inne
parfinów- zapachów
zaryczoł- krzyknął
przydón- młodzieniec
kedajś- kiedyś
Gwara warmińska.
Komentarze (36)
Bardzo fajne. Czytam z dużym zaciekawieniem bo jest
dużo gwary. :) Pozdrawiam serdecznie :)
Osiągasz poziom wirtuoza bo w tak trudne limeryki
wpasowałaś gwarę. Tylko pogratulować i pochylić głowę
nad tak wspaniałą poetką. Pozdrawiam Aniu pięknego
słonecznego dnia życzę.
Ha! Limeryki pisane gwarą, tego jeszcze nie było :D:D
dobrze, że jest słowniczek pomocniczek
hihihi....Buziaki Aniu i życzę miłego dnia :D
Przy pomocy słowniczka z przyjemnością i uśmiechem
czytałam. Udanego dnia z pogodą ducha:)
fiat lux
i stało się : limeryki z gwarą
Aniu, jesteś WIELKA
moje gratulacje, naprawdę
bo to było olbrzymie wyzwanie
i tobie się udało
nielada wyzwanie dla czytających.