Limeryki małżeńskie
Poprosiła babka na Kanarach
Męża „Kup mi, złotko, jaguara”
Jaguar babę zjadł,
Mąż na to w zachwyt wpadł.
O dwa razy młodszą dziś się stara.
Pewna pani z okolic Krakowa
Chciała jeszcze z mężem pofiglować.
„Co ci przyszło do głowy?
W noc po godach dębowych*?
W naszym wieku nie jest to rzecz
zdrowa.”
Raz gaździna rodem spod Turbacza
Owdowiawszy wyszła za Apacza.
Był sprawny, dziarski, młody,
Ale ognistej wody
Wypił beczkę. Do dziś się zatacza.
* dębowe gody – 80. rocznica ślubu
Komentarze (21)
świetne,
serdecznie pozdrawiam:)
Troszkę specyficzne podejście do małżeństwa ale
limeryki super:))
Fajne limeryki
Pozdrawiam
Witam,
wszystkie oryginalne i dowcipne i jak na Autora
przystało starannie zapisane .
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Wspaniale i humorzaste!
Pozdrawiam.:)
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam.
Marek
Nie znam nikogo osobiście kto obchodził gody dębowe,
moi rodzice obchodzili diamentowe ale następnych już
nie będzie ;-(
Świetne, jesteś mistrzem tej formy
jastrzu/Michale :)
Na wesoło :). Pozdrawiam :)
Dla mnie też trzeci najlepszy.
Pozdrowionka ślę.
Trochę kłopot, że aż do Sopot.
Dzięki za okazje do uśmiechów.
Najbardziej rozbawiła mnie gaździna,
która przejechała się na Apaczu:)
Miłej niedzieli jastrzu:)
Ubawiły.
Świetne limeryki chciałem jeszcze dwa słowa odnośnie
Twojego wpisu pod moim wierszem jakby napisał to ktoś
inny to nie chciałoby mi się tej sprawy rozwiązywać
ale z Tobą muszę bo wpisu Twojego nie rozumiem. Upadek
państwa polskiego w końcu XVIII wieku to kres
formalnych kontaktów z Turcją, która nigdy nie uznała
rozbiorów Polski. „Czy przybył już poseł z
Lechistanu?” ― tym demonstracyjnym pytaniem, według
XIX-wiecznej tradycji, miano rozpoczynać oficjalne
audiencje u sułtana tureckiego, oczekując posła z
Rzeczypospolitej, nieistniejącej już wówczas na mapie
Europy. Powiedz mi co ma do tego Księstwo Warszawskie
Królestwo Polskie czy PRL?
Fajne :)
Ładny pofiglowałeś i rozbawiłeś
Jurek