Limeryki nowogródzkie 2
Panna Lida – biuralistka w Lidzie
Potajemnie się kocha w Dawidzie,
Lecz Dawid Lidzi
Nawet nie widzi
Wciąż śpiewa o „boskiej Aidzie”.
Zginęła raz Ania z Nieświeża,
Bo zamku przygniotła ją wieża.
Nim się udało
Odnaleźć ciało
Była już troszkę nieświeża.
Jerzy Rolicz-Lieder w Nowogródku
Pragnął żonę swą kochać do skutku
I jest skutek wiadomy:
Dziś pałęta się w domu
U Roliczów sześć krasnoludków.
U poczmistrza ze Słonimia
Wszystko ma ogromny wymiar,
Więc się nie boczcie,
Kiedy na poczcie
Pań kolejka jest olbrzymia.
Komentarze (14)
Tylko drugi zawiera limerykowy nonsens i to jest to ツ
Dobre :)
Witaj.
Bardzo inteligentne są Twoje Limeryki, w okrasie
ironii i żartu.
Podobają się, z przyjemnością je czytam.
Pozdrawiam.:)
Uśmiechnęły :)
Uśmiech od rana jest potrzebny i własnie go
dostarczyłeś.
Pozdrawiam :)
z miłym uśmiechem dzień przywitałem... gdy Twoje
limeryki przeczytałem ...
Dziękuje za uśmiech od rana. Miłego dnia:)
Świetne! Fajnie tak poczytać i pośmiać się z rana :)
Pozdrawiam :)
świetne dowcipne:-)
pozdrawiam
Typujuę ostatni. Całość napisana z polotem i
charakterystycznym dowcipem dopasowanym do klimatów
tamtejszej okolicy. Pozdraiwam
:)) Jak zawsze bardzo fajne, szczególnie dwa: o mojej
imienniczce i ten o poczmistrzu. Słonim kojarzy się z
trąbą. Miłego dnia:)
fajne limeryki!
Bozkie. Wszystie!
No cóż - w odr€znieniu od poczmistrza - ja zawsze
wszysto miałem małe - nawet kolejka była mała... -
wąskotorowa zresztą- i to też tylko w marzeniach.
Pozdro:)
Fajnie "limeryczysz".
Dobranoc Jastrz-u:)