Limeryki po remoncie 10
Raz bardzo stary kat z miasta Wlenia
zgłosił na policji kradzież mienia.
I tak teraz się żali ,
bo wszystko mu zabrali:
Nie mam już niczego...do stracenia.
Poeta gminny ze wsi Młyn Cichy,
talent do pisania miał on lichy.
Do robienia w balona,
moc była niezmierzona.
Na koniec pękł z zawiści i pychy.
Pewien hodowca drobiu z Kórnika,
od piania kogutów dostał bzika.
Wziął się więc za te chóry,
wciskając im swe bzdury,
by kwakały kwa kwa ze słownika.
Komentarze (4)
Pierwszy najlepszy.
to takie perełki myślowe.
Fajne te limeryki. Pozdrawiam.
Zawsze miło czytać takie miniaturki, usposabiają
pogodnie.
Serdecznie pozdrawiam :)