Limeryki po remoncie 48
Jean Pierre w ekstazie gdzieś w
Lotaryngii,
czynił umizgi do ślicznej Kingi.
Niebawem zemdlał w szoku
i pękły portki w kroku,
kiedy dziewczyna zdjęła swe stringi.
Stary krytykant z Nowego Świata
mówił, że wiersze to jedna szmata.
Sam nigdy nie miał weny
z powodu swej migreny.
A na zmywaku zęby dawno zjadł.
Szogun z Jokohamy (Daleki Wschód),
gejsz miał dość dużo i tak życie wiódł.
Aż przez piękną Mihiri
popełnił hara-kiri.
Bo go złapała gdy kłamał jak z nut.
Komentarze (11)
Z uśmiechem Maćku pozdrawiam :)
fajny ten remont
Dzisiejszy zestaw także :)
Pozdrawiam Maćku :)
Z podobaniem limeryków,
fajne wszystkie,
pozdrawiam serdecznie:)
Na tak X 3. M
Kapitalne, śmieszne,brawo!!
Głos mój i szacun jest twój!
Jak zwykle Maćku, wszystkie super:)
Pozdrawiam
Marek
Świetne! Lekkie i dowcipne ;) Fajnie się czyta!
Wszystkie do radosnego uśmiechu prowokują, humor
poprawiają. Pozdrawiam serdecznie, udanego weekendu:)
Janusz na plaży Copacabana
Wciąż się zamartwiał, że dostał bana.
W rozpaczy trwał
Nie widząc ciał,
Którymi plaża ta jest usiana.
Forma Ci rośnie Macieju, limeryki wciąż kraśnieją.