Limeryki u'palne
Part one
Latem ciepło, można skonać.
Słońce, piasek - Arizona.
Nie wychodzi mi pisanie.
U niektórych szczytowanie.
Nędza twórcza Galeona.
Part two
Nie mam chyba nic w rozumie.
To nie dziwne raczej, w sumie.
Chyba łyknę płyn lugola
lub ustąpię komuś pola
i bajkę opowiem o Tymitunie.
Ty mi tu nie...
Dedykuję wiersz Andreasowi.
Komentarze (10)
za poczucie humoru :)))
To chłopie nie są limeryki.Poproś Andreasa to ci
wyjaśni,ja też się od niego uczyłem.Miłego dnia.
Mnie się spodobało, palnę se płynku na dobranoc, ale
do mycia naczyń. Się zobaczy, czy rano wpienionam)))
Ekstra, pozdrowienia dla Galeona)))
Limeryk, nie limeryk, ważne, że się podoba.
Nie będę formalistką, bo przez przekorę zaznaczyłeś
jako limeryki ;-)) Part two z płynem lugola to jest
to, co tygrysy lubią najbardziej :-))
Coś bram w rozumie masz skoro takie piękne wiersze
zamiwszczasz
mój galu Leonie z Bejogonii -
nawet gdybyś wsiadł i na sto koni,
to twoja pogoń dzika
żadnego limeryka
nigdy, w żaden sposób nie dogoni!
Galeonie,weź przykład ze mnie i odpuść sobie na trochę
lirykę.Ja,mówiąc szczerze,coraz mniej mam na nią
pomysłów,a w głowie sporo głupot mi siedzi,więc lecę z
tymi limerykami...i czekam na romantyczną wenę.
Pozdrowionka.
PS
Widzę,że poczucie humoru to masz.
Chyba lepiej po lugola
bez obrazy - strzelić gola :))
pozdrawiam
a cóż to za dołek;)?? po wierszu go nie widać:))