Limeryki wprost z fabryki 52
Kasi co mieszka we wsi Mysiadło
trudno założyć rodzinne stadło.
Czemu - pyta ze złością?
Przecież pałam miłością,
zawsze gdy tylko zerknę w zwierciadło.
Problem tłumaczył polityk w Sztumie.
Co zrobić kiedy w ogromnym tłumie,
ktoś nagle popuści bąka.
Jednak tak w racjach się plątał,
że nawet siebie już nie rozumie.
Helga uparcie w pobliżu Gery
pragnie mieć krągłe cztery litery.
Udała się do kliniki.
Lekarz obejrzał wyniki.
Zalecił boczek jeść i eklery.
Komentarze (11)
:))czytałam z uśmiechem.
Fantastycznie ! Pozdrawiam :)
Przyjemnie się czytało.
Znam taką Kasię,tylko ona nie pochodzi ze wsi
Myśiadło:),:)
Serdecznie pozdrawiam
”Abecadło z pieca spadło”
miłości uczyć chciał Stach z Mysiadła
więc z Niuśką zaczął od abecadła
w biodrach zwichnął jej cud-nóżki
także obił ich dwa brzuszki
choć przecież wcale z pieca nie spadła
zgadzam się z Mariuszem, że pierwszy najlepszy :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Pierwszy najlepszy.
Pozdrawiam.
Świetne wszystkie :) tylko tak sobie myślę o tych
eklerkach - bo nie bardzo jak dla mnie, pozostaje
boczek :)))
Trudna sprawa z narcyzem jest.
Wszystkie fajne.
:)
Krągły tyłek cieszy oko, tłusty koneserów ;)
Z przyjemnością i uśmiechem czytałam. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem:)
fajne, wesołe. (od dziś jem eklery)