Limeryki wprost z fabryki 61
Dziś nie o wojnie.
Medycyna niekonwencjonalna
Jadał Roch mniszka w Szklarskiej Porębie
i mówił, teraz się nie przeziębię.
Naszła go jednak bida,
gdyż załapał covida.
Zniknął mu nawet ten niesmak w gębie.
Pije dziurawiec Konstantin w Jenie
Kiedy dopada go rozwolnienie.
Raz się facio pogrążył,
bo zaparzyć nie zdążył
i był zmuszony myć przyrodzenie.
Szedł na pielgrzymkę Jan do Walencji
w ważnej intencji wsparcia potencji.
Żona biega jak fryga,
a jemu nic nie dyga.
Nie daj Bóg, pójdzie do konkurencji.
Komentarze (16)
Z przyjemnością czytałam. Teraz potrzebna nam pogoda
ducha. Pozdrawiam wiosennie:)