Limeryki wprost z fabryki 64
Basia chce szukać w pobliżu Piły
symptomów wiosny obraz przemiły.
Lecz musiała zostać w chacie,
no bo w jej wiosenne gacie,
zimowe biodra się nie zmieściły.
Próżniak Wincenty dziś we wsi Młoty
butem w rodowe wdepnął klejnoty.
Inny by podniósł nogę
czując ból, oraz trwogę.
Jednak on na to nie miał ochoty.
Bruna na plaży Copacabana
nago się kąpie w sobotę z rana.
A chłopaki całym chórem
podziwiają jej fryzurę,
choć raczej średnio jest uczesana.
Komentarze (15)
Co do Wincentego - musiał być cholernie
wygimnastykowany. Ja próbowałem i nic. Żeby dosięgnąć
butem musiałem go zdjąć z nogi.
3 x na tak z uśmiechem
życzę miłego dnia
Pierwszy naj.
Pozdrawiam
Copacabana - z rana - TAK!!!
Witaj Sławku
Uśmiech zostawiam i serdecznie pozdrawiam.
;)
absolutnie świetne :-)
chyba chodziło o "kąpie" :-)
Dobre, a dla mnie najlepszy trzeci.
Fajne, udane limeryki można się uśmiać. Pozdrawiam.
Moje żona Barbara
przeczytała... i stara
się ode mnie dowiedzieć
gdzie Gminny może "siedzieć"...
Odwiedzi Cię pewnie zara(z).
To się nazywają Limeryki! :)))
Umiesz rozweselić czytelnika :))
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy
Fantastyczne! Dziękuję za uśmiech :)
No, niezłe baja bongo w trzech zwrotkach choć zdaje
się przekaz całości całkiem konkretny w swym
kontekście, czyż nie? Fajne pisanie.
Przyjmij moje pozdrowienia.
Pobudziły do uśmiechu, za co dziękuję...
Pozdrawiam serdecznie...
pierwszy wyborny!
Z uśmiechem czytałam, pozdrawiam serdecznie:)