Limeryki wprost z fabryki 67
Dzwoniąc nabiałem Olaf z Berlina
stoi w rozkroku i się wygina.
Obiecać broń ma w zwyczaju,
ale potem baju, baju,
licząc na biznes z bandą Putina.
Z Lazurowego „Emek” Wybrzeża
chce Ukrainę od Żytomierza
oddać Rosji i wciąż marzy,
by Putin nie stracił twarzy,
lecz sam Riwiery dać nie zamierza.
Porównał prawo Stasiek z Rewala
do płotu, który gumno okala.
Jastrząb go pokona górą,
wąż przepełznie jakąś dziurą.
Ważne, że bydło się nie oddala.
Komentarze (9)
Świetne limeryki, na czasie.
Dobrego weekendu życzę, piękny Sławomirze :)
Tym razem cienko. Cóż czasami tak bywa. Ale za ambitny
wpis - plusik.
...super trafne...miłego GP
Wszystkie na tak. Pozdrawiam serdecznie :)
Jesteś bystrym obserwatorem rzeczywistości. Polityka
nie jest Ci obca. Doskonale ująłeś w swoich limeryach
to, co aktualnie się dzieje. Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystkie BDB. Miłego popołudnia :)
DOBRE! Wszystkie.
Pozdrawiam cieplutko z uśmiechem i podobaniem. Udanego
i miłego dnia:)
Prawda czasu, prawda ekranu...,
prawo jest dla maluczkich, w tym względzie nic się nie
zmieniło,
z podobaniem limeryków,
pozdrawiam serdecznie:))