Limeryki wprost z fabryki 69
Kaśka na obiad w miasteczku Pionki
mężowi robi steki z Biedronki.
Gdy danie mu posmakuje,
to pojutrze ugotuje
z Żabki, w myśliwskim sosie golonki.
Cierpi katusze Jan w Uniejowie,
gdyż się wciąż martwi o swoje zdrowie.
Od rana dość niespodzianie
słyszy upiorne tupanie.
A to mu myśli chodzą po głowie.
Frywolna Zuzia pod zamkiem w Gniewie
siedzi bez majtek na starym drzewie.
Czeka, aż oddział rycerzy
ją przejeżdżając namierzy,
gdyż jest od wczoraj w strasznej
potrzebie.

Gminny Poeta

Komentarze (15)
Dwa pierwsze na tak. Trzeci jak dla mnie niesmaczny.
Daję więc za te dwa
Superowe :))
Superaśne limeryki,
naj tupanie Jana z Uniejowa,
pozdrawiam serdecznie:)
:)
Witaj Sławku.
Uśmiech zostawiam i pozdrawiam.
:))
Uznanie dla pomysłów i wykonania . Pozdrawiam miło ;-)
Świetne. Drugi też do mnie najbardziej trafia.
Pozdrawiam ciepło i życzę uśmiechniętego dnia :)
za Michałem...
Drugi najlepszy.
Dobry żart tymfa wart a Twoje limeryki czyta się z
ciekawością co dalej. Pozdrowienia.
Fajne! Pozdrawiam z uśmiechem Gminiuś :)))
Z uśmiechem :)))
hihihi.. super ! Miłego wieczoru :)
świeeeetne!
Z przyjemnością i uśmiechem czytałam limeryki.
Wszystkie fajne. Pozdrawiam serdecznie:)