Liryczność zimy
Pośnieżyła liryzmem zimna dama,
nostalgii kożuchem okryła ziemię.
Białością lśni miast i wsi panorama,
świerszcz za kominkiem drzemie.
Przybyła tęsknotę pocieszając,
melancholijnie w sercu się zrobiło.
Lekko styl bycia swój naruszając,
białością wspomnienia ożywiła.
Milsza dziś niż kiedyś zawierucha,
nocą bledsze koło pełni księżyca.
Zima konwenansów natury słucha,
urokiem czwartej pory roku zachwyca.
Jest lirycznie aura z Weną się spotkały,
w duszy skrzypcowych symfoni cicha gra.
Jest romantycznie w głowie myśli
zagrały,
motywy zimowe sonatą nocy radością dnia.
Komentarze (14)
Przepiękna zima u Ciebie Tereniu, zaczytałam się, a za
oknem mam prawie taką:) Ściskam mocno-:)
Ładnie opisałaś zimę Teresko:-) Pozdrawiam miło:-)
A u mnie już roztopy i lada dzień nawet do 10-u na
plusie. Świetny wiersz o zimie☺
Ładny wiersz, ale powiem przekornie, że Wena podobnie
jak miłość nie zważa na pogodę :) Ciepło pozdrawiam.
Lubię takie wiersze. Wiadomo, o czym są. Nie trzeba
gryźć palców dociekając, co "autor(ka) miał(a) na
myśli.
Ładna, klasyczna forma, z rymującymi się wersami.
Ładny opis pejzażu zimowego.
Pozdrawiam
Ładnie Teniu:-) , ale ja tak nie lubię zimy:-)
Miłego dnia:-)
Przyroda z liryzmem często w parze idzie.
Pozdrawiam Teresko:)
zimowo i urokliwie
pozdrawiam
ładnie napisane, zima najpiękniejsza jest zawsze w
wierszach ;-)
ładnie:))Pozdrawiam:))
ładna rymowana
Super wiersz
Pozdrawiam
Zima potrafi mieć swoje uroki.
Piękny opis zimy. Łagodniejsza w tym roku, ale nie
wiadomo, ci jeszcze przed nami. Pozdrawiam serdecznie.