List
Dla nienarodzonego życia...
1.Siedziałem spokojnie w ogrodzie.
Nic nie myślałem nie wiedziałem.
I nagle słyszę o Tobie.
O życiu które miało się pojawić.
2.Kim byś była? Kim byś był?
Gdyby kiedyś kilkadziesiąt lat temu.
Pojawił się tu na tym świecie.
Pojawiła się tu na tym świecie.
3.I w nocy tylko jedna myśl.
Że żyję dzięki Tobie.
Bo Twoja z mojej matki krew
Pozwoliła mi na ten świat dotrzeć.
4.Świadomość życia istnienia przez
śmierć.
Twoją bo Ciebie nie ma.
Czy żyłbym gdybyś był była?
To pytanie ciągle na mnie czeka.
5.Może by nas było trzech.
Może miałbym Ciebie obok.
Bylibyśmy przyjaciółmi.
Razem bawilibyśmy się śmiali cieszyli.
6.Ale teraz piszę ten list.
Braciszku siostrzyczko nic nie wiem.
Wiem tylko, że przez twoją krew.
Tu na tym świecie jestem.
7.Co by z Tobą było?
Lekarz? Inżynier? Robotnik?
Może byłbyś byłabyś lepszym człowiekiem
niż ja jestem teraz tu obecnie.
8.I tylko to jedno słowo
Krew. Z mojej matki kiedyś
Czy to dzięki temu żyję?
Nie wiem i nie będę wiedzieć.
9.Nie wiem czy gdzieś teraz jesteś.
Ale trzymaj się jeśli tak jest.
Kilkadziesiąt lat temu miałeś miałaś
być.
Krew z mojej matki… Ja jestem…
Komentarze (3)
Piękne przemyślenia. Często i mnie dotyka takie myśli.
Dziękujmy Bogu za nasze życie. Pozdrawiam.
Co by było, gdyby...
Ale jesteś Ty i wykorzystaj to najlepiej jak umiesz...
Pozdrawiam
Rozumiem te rozterki (rozmyślania)
To jakby z mojego życia.