List do Ciebie tato...
Pomyślałam dnia pewnego
by napisać list do niego.
Wpisuję adres, a adresat też znany,
lecz ten list nigdy nie zostanie
wysłany.
Cóż mam powiedzieć ??
Dziękuję za lata w których mnie nie
znałeś.
Dziękuję za czas i słowa w których mamę
okłamywałeś.
Za każdy wieczór z krzykiem.
Właśnie wybieram się na spotkanie
zasłaniając te siniaki które mam do
dziś.
Przepraszam , za to , że nie umiem Ci
wybaczyć.
Wierzę w to , że już nigdy nie spotkamy
się.
Dobrze , że ją mam dzisiaj przy sobie.
Chciałam to powiedzieć Tobie,
lecz nie umiem Ci spojrzeć prosto w
twarz
w twe oczy , w których samo zło masz.
Dziękuję , że odebrałeś mi sens słowa
"tato".
Dziękuję , że nie zdążyłam
do Ciebie przyzwyczaić się zanadto.
Do człowieka który do dzisiaj jest mi zupełnie obcy, a jednak przez te 16 lat mieszka kilka ulic dalej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.