List do matki
Dedykuję wszystkim krytykantom
Wyszedłem z łona za wcześnie
Nie pchałem się chciałem trwać we śnie
Geniusz lekarski jednak zastosował
cesarskie cięcie
Płód takie moje pierwotne imię
Wyrwany z raju przedwcześnie
Miałem nieść radość
Wniosłem jedynie rozdrażnienie
Błogosławiony pierworodny spośród
umarłych
Przeklęty zaś ten żyjący
Marność nad marnościami moim
przeznaczeniem
Zwiedziony przez mrzonki zasłyszane w
raju
Dałem się zwieść nadziei przebudzenia
Zawiść innych przebudzonych i strach
Zawiedzionych i błądzących tłum
A wśród nich ja matko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.