List do nieba-odwołanie
Znów do Ciebie piszę Boże,
i poproszę Cie o litość,
bo mi wtedy nie pomogłeś
nie zabrałeś mnie do siebie.
Znowu tato mamę bije,
mi siniaków nie ubywa
pił poprzdnio,dalej pije
jak żyć ciągle w tej tragedii.
Chociaż mały jestem jeszcze,
a tak wiele już rozumiem,
wiem,jak mamę rana piecze
i jak bolą me siniaki.
I wiem jeszcze,że zły jest tato
a przez niego także mama,
czy ja zasłużyłem na to,
by być dzieckiem katów?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.