List do pewnego pana..
Dla Ciebie. Ode mnie.
Patrzę przez okno i widzę..
Deszcz..
Patrze na okno..
Widzę moje łzy..
Siedzę tu..
Na tym białym parapecie..
I myślę..
Kiedy to się skończy..
Ten życiowy koszmar..
Moje imie..
Znasz..
Marta..
Może jeszcze smutniejsze..
Zastanawiam się nocą tak samo
jak i dniem..
Czy kiedyś.. zobaczę Twój uśmiech..
Spojrzę głęboko w oczy..
Przytule się mocno..
Poczuje Twój smak..
Czy to kiedyś nastąpi..
Zabierz mnie stąd..
Z tego zimnego miejsca..
Które ogarnia mnie strachem..
Będę śniła swoją baśń..
Do końca..
Kto mi zabroni?!
NIE POZWOLE..
Muszę wytrwać w cierpieniu..
Potem nadejdzie chwila rokoszy..
Może większa chwila..
Istotniejsza..
Cieplejsza..
MOJA.. BAŚNIOWA..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.