List gończy
Miłość wyszła z domu
w lekkiej zwiewnej sukience.
Wianek miała na głowie,
za rękę trzymała szczęście.
Nadzieja dreptała obok-
gotowa, by ją ofiarować.
Lecz nigdy nie dotarły
wbrew woli ktoś je schował.
Bardzo mile były widziane,
lecz w drodze gdzieś zbłądziły.
Czekam z pojemnym sercem.
W takim się pomieścimy.
Komentarze (76)
:-) bardzo ładny wiersz, czysty, klarowny i pełen
nadziei :-)
Bardzo obiecujący początek, ale... co byś powiedziała
na to, aby konsekwentnie w czasie przeszłym, np. tak:
/Miłość wyszła z domu
w lekkiej zwiewnej sukience.
Wianek miała na głowie,
za rękę trzymała szczęście./
Pozdrawiam :)
nadzieja jest zawsze obok....a i tak kiedyś
umrze....ostatnia ale umrze!
Piękna ta twoja nadzieja..Myślę e bez nadziei traci
sens życia ja cały czas mam nadzieje na lepsze jutro
..To na dzisiaj jest moim motorem ..pozwala mi na
trwanie i wytrwanie ..Pozdrawiam mile :)
ciekawe kiedy wróci?
miłych snów
Piękny.Szkoda że smutny,może jeszcze wróci.Pozdrawiam
Beciuszka jakże podobne sceny wszyscy przeżywamy.
Widocznie los tak nam drogę ułożył.Pozdrawiam
serdecznie.
Moja też wyszła z domu...i chyba se ne wrati:)
Dobranoc Beciu:)
Smutny ale bardzo przyjemny... pozdrawiam :))
:)))))))))))))
Ładnie choć smutno ale z nutką nadziei bywa że jeden
łut szczęścia wszystko zmieni, pozdrawiam :)
Teraz 23 melony wygram:-))
to sobie poczekamy na te eskapady
nie było 6 wygranej
pozdrawiam serdecznie:)
beciuszko kochana, już jesteś bogata mając wokół
siebie przyjaciół :))) ale zaciskam kciuki, trzymam
Cię za słowo :))))))) Miłego dnia.
Pojedymy :-)) :-)) :-)) :-)) :-))
Poki co, słodkich senkow życzę:)
Jak wygram, znajdę Cię Wandeczko:);)