List Świętego Mikołaja do Tadeusza
szefowi, który nie był zachwycony ani rózgą, ani wierszem... hmmm... ciekawe dlaczego...
Weekend jest.
Lecz choć sobota
nie omija mnie robota...
Dźwigać muszę wór dziurawy...
I nieważne, żem niemrawy,
że dokucza mi ma tusza...
Czy to może kogoś wzrusza,
żem styrany? z Alzheimerem?
Skąd!
Więc muszę z reniferem,
który też już jest jak cień
świat okrążyć w jeden dzień
i wyciągnąć z wora mego
po prezencie dla każdego.
Sięgam więc...
i się porusza
rózga ta dla Tadeusza.
Dziś Cię sam nią nie popieszczę -
muszę lecieć, bo ich jeszcze
do rozdania mam bez liku...
Ty zaś daj dla pracowników
po "Trzynastce"!
Bo się wrócę!
I tą rózgą skórę zmłócę!
Święty Mikołaj
Komentarze (3)
świetne poczucie humoru karci ale i rozbraja :)))
chyba na miejscu szefa też bym nie była zachwycona
wierszem...ale trzynastkę mógłby wypłacić:)
widocznie Święty Mikołaj w szefa się zamienił Wiersz
mnie rozbawił ale życie w nim mówi Plus i życzę w
Nowym Roku dalej uśmiechu