listopad/akrostych/
l etnia upalna minęła już pora
i gliwiem modrzewie sypnęły na drogę
s osnowe szyszki wiewiórki gromadzą
t opole ozdobione koroną z jemioły
o puszczone samotne ławeczki parkowe
p taki skulone na drzewie siadają
a ntonówki przejrzały w jesiennym
ogrodzie
d eszczem przemoczone parasolki kolorowe
Komentarze (15)
ładny i zgrabny :)+ pozdrawiam :)
dokładnie masz rację :)
dziękuje :)
Właśnie podpowiedź Filutka pokazuje, jaki powinien być
akrostych, to znaczy - treść jednego wersu powiązana z
treścią kolejnego, a bez tego to jest rozsypka
informacji i już wiersz nie ma w sobie tego zwanym "to
coś".
Ale... za starania posmakowania wszystkiego pochwała.
ładnie
Akrostych to raczej lekka zabawa
w poezję, ale wszystkiego warto
próbować dla żywotności szarych
komórek.
Miłego wieczoru Kamilo.
Smutny ten listopad...pozdrawiam.
L etnia upalna minęła już pora
I gliwiem modrzewie sypnęły na drogę
S osnowe szyszki wiewiórki gromadzą
T opole z jemioły korony przywdziały
O pustoszały ławeczki parkowe
P taki na drzewach skulone siadają
A ludzie w jesiennym pejzażu
D eszczem przemoczone parasolki mają
Tak sobie przeczytałem Twój akrostych.
Pozdrawiam.
Dziękuje :)
ładnie się wyrażasz z czasem przyjdą jeszcze jakieś
bajery do włożenia
Dziękuje :)
Witaj!
( klimat jest, ale to taka wyliczanka
ładny listopadowy akrostych :-)
pozdrawiam - witaj na beju:-)
przepraszam nie zauważyłam
dziękuje :)
Miłego dnia:)
Co prawda jeden wers sie gdzieś schował ale atmosfera
listopada wyraźnie bije z wiersza... pozdrawiam :)
W końcówce brak "a" i akrostych się posypał
"ptaki skulone siedzą na drzewach
antonówki przejrzały w jesiennym ogrodzie
deszczem..."
Miłego dnia:)