Łomżyńskie Mogiłki
W górze macewy trwają w mroku
Poniżej Narwi święty spokój
W poświacie kąpie się i nurza.
Pomiędzy ścieżka, ławka... Burza
Kobiecych szeptów. Babski azyl,
W którym zmrok skrywa wyraz twarzy.
Wiatr tłumi głosy przyjaciółek,
A mimo tego każda snuje
Stare historie i nowiny.
Warkot aut wbija w ciszę kliny
Z ulicy, która dzieli światy
Macew i rzeki pod poświatą.
Wstać trzeba, wracać - noc dojrzewa,
By kazać czekać na świt. Temat
Zamknąć natenczas. Trzeba wrócić
W zwyczajne życie zwykłych ludzi.
Komentarze (9)
ciekawie i refleksyjnie
pozdrawiam serdecznie
Żydzi pamiętają, a nas ta pamięć dzieli.
Pozdrawiam
Absolutnie cudowne, dojrzałe i planowane przenosiny
linii melodycznych. Pięknie.
refleksja o nas
bardzo dosadnie odsłania nasze zwyczaje
pozdrawiam
Świetny, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
My Polacy jesteśmy mistrzami świata w zapominaniu.
Niedawno w Gdńsku mieliśmy Jarmark Dominikański. Na
pchlim targu wypatrzyłem dziwny pojemnik na mezuzę -
dziwny bo nie miał napisu po hebrajsku, tylko
alfabetem łacińskim "Tenri". Sprzedająca nie umiała mi
wyjaśnić co to jest. Dopiero po powrocie do domu
znalazłem, że Tenri to Bóg po karaimsku. Rzecz
przetrwała, ale pamięć z nią związana - zaginęła.
Ciekawie i refleksyjnie...pozdrawiam
Z podobaniem Twoja refleksja...
Pozdrawiam
Przywołałaś wspomnienia. Frysztak, miasteczko w którym
się urodziłam, przed wojną był całkowicie osiedlony
przez Żydów. Wszystkich Niemcy zamordowali w Warzyckim
lesie. Kiedy chodziłam do szkoły często siadaliśmy na
wzgórzu (tak położony jest Frysztak- dziś już nie
miasto)
a wokół nas pełno było macew. Teraz w tym miejscu
stoją domy.