Łóna
https://youtu.be/FXfynL8H640
Na ziosna i leto kożdan Warnijok czekoł.
Długsze dnie uż, pozietrze fejniejsze,
a grózki mogó stare gnoty w słónku
wygrzoć.
Ciściuchne modre niebo, leciuchny zietrzyk
i ptoszki do pospołu do roboty
zaproszali,
tlo te muchy zbrzydłe - coby nie srali.
Jek bez pora dniów gorónc buł to potam
grznioty z psiorunami.
Óma na łoknie gromnice zapolóno
stoziała,
dzieciuki sia wtedy nie bojali.
Bakelitowa rozmowa mi się przyśniła.
Wszystko zaczęło się od dwóch wersów,
pospolite były i nie miały siły rażenia.
Już nie mogły być początkiem od którego
wszystko się zacznie,
odtąd dotąd- kierunku już nie wybierze,
nie będzie gładkiego spełnienia.
Tam omijałam rafy wyświechtanych
zwrotów,
wpadałam tylko w pułapkę gładkich słów.
Z każdą chwilą stawałam się
potężniejsza.
Znów przyśniła mi się miłość.
Co Wiosną przychodzi i żadna kropka
kończąca nie mogła szczęścia zatrzymać.
Abonent chwilowo niedostępny wciąż
słyszę.
Zaduszam grzmiącą szarozimną głuszę.
Łóna- Ona
pozietrze- pogoda
grózki- dziadkowie
gorónc- gorąco
bez pora dniów- przez parę dni
grznioty z psiorunami- grzmoty z
piorunami
Gwara warmińska
Komentarze (39)
Wierzenia, obrzędy, zabobony, tradycja w wielu
miejscach całkowicie zanikają...Ty jesteś jak
wojowniczka stojąca na straży pamięci nie tylko gwary
warmińskiej...:)
Pozdrawiam z uznaniem :)
Nie jest to łatwe czytanie ale wnosi tyle piękna w
poezji . Pozdrawiam.
Anno, zadumałam się nad Twoimi wersami i jeszcze
gwarowe. Majstersztyk. Pozdrawiam serdecznie :)
Brawo ! Jesteś Wielka ! Chodź pochodzę z Warmii gwary
nie znam. Pozdrawiam cieplutko Aniutku :)))
powoli zaczynam lubić te wersy po warmińsku, wpadam w
pułapkę gładko brzmiących słów i łez bo jestem poetą
;-) bakelit - niepalność, nietopliwość,
nierozpuszczalność, materiał konstrukcyjny i
izolacyjny, oraz w wielu innych zastosowaniach, gdzie
potrzebne było tworzywo odporne na szereg czynników, a
jednocześnie możliwe do formowania w niemal dowolnych
kształtach. Miałem i ja abonenta niedostępnego..
Gwarowa część rozczula i wywołuje uśmiech, w drugiej
między przecudny mi wersami ogrom bólu, mocno
odczuwalny, a ...i żadna kropka kończąca..., dokłada,
bardzo, bardzo podoba mi się wiersz,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Pamiętam. Moja mama też stawiała gromnicę.
(u mnie też "Abonent chwilowo niedostępny")
Tak było. Moja mama też stawiała gromnicę i obrazek ze
św.Agatą.
Pozdrawiam serdecznie.
Moja babcia w czasie burzy też gromnice w okno
stawiała. Z przyjemnością i podobaniem wiersze
czytałam. Udanego i beztroskiego dnia:)