Los
Czarny zeszyt
Jestem człowiekiem, ale chciałbym być
ptakiem
Jestem człowiekiem, ale chciałbym być
rybą
Jestem człowiekiem, ale chciałbym być
wszystkim
Jestem tylko człowiekiem, żyje tylko tu i
teraz,
a chciałbym żyć
zawsze i wszędzie
Mam tylko jedno życie, a chciałbym ich mieć
tysiące
Mogę przeżyć tylko siebie, a chciałbym
przeżyć wszystkich
Chciałbym wszystkiego poza tym co już
mam
Wieczny ruch, wieczne pragnienie, wieczne
cierpienie,
wieczne piękno, wieczny człowiek
Ludzie rodzą się i umierają w ciemności,
która jest
nicością.
Żyję, powstałem i trzymam się życia, bo nie
ma niczego poza nim.
Dlatego jest ono takie piękne, że takie
kruche i znikome. Przez to
takie cenne i wartościowe i śmieszne.
Urodziłem się by się zachłysnąć powietrzem,
zadziwić światem,
zobaczyć tylko jego małą cząstkę i odejść w
przeczuciu wielkich
i małych rzeczy, o których nigdy nie będę
wiedział.
Odczuwać całym sobą tajemnicę bytu, widzieć
przeklęte piękno życia
i nie poznać nigdy praprzyczyny.
Nicość odczuwać jako okrucieństwo, prawa
jako okrucieństwo,
być podłym prochem, niczym, kochać swoje
stado i gardzić nim.
Żyć dla przyszłych pokoleń, życiem silnym i
gardzić nim,
by się z nim rozstać jak Chrystus, ale nie
mając jego wiary,
kiedy się je tak bardzo kochało jak on
- to szczyt moralny.
Ja jestem tylko robak, nie kocham życia,
ale strach trzyma mnie przy życiu.
Odczuwam piękno, wiem że jest szlachetność,
a sam jestem nędzny,
więc się zabijam i jest to jedyna
szlachetność na jaką mnie stać.
Do jakiej mam prawo.
Ale jestem nędzny, więc z niego nie
korzystam do końca.
Mogę sobą tylko gardzić.
Komentarze (12)
Jak miło tyle czytać pod wierszem, ale trzeba byc i
gotowym na wiele krytyk po wierszem, to druga strona
tego samego medalu, hm, mily, znów zmieniłaś sukienkę
:-) na pewno są inne światy, zmaterializowane inne
światy wolnyduchu. Pozdrawiam
Ciekawe rozważania, człowiek niestety jest marnością,
a jego życie jest ulotne, jest też pełne sprzeczności,
wie, że robak, ale zabija się nie wiadomo o co...
Co o bycia ptakiem czy rybą -
Chciałabym być ptakiem, by wznieść się ponad
konwenanse, szybować wolno, bez ludzkich ograniczeń,
chciałabym być rybą, by móc udawać, że nie widzę
ludzkich okrucieństw,
nie chciałabym być wszystkim, bo
musiałabym wszystko widzieć w każdym zakamarku ziemi i
poza nią,
a to mogłoby mnie pozbawić złudzeń, jakie jeszcze są
we mnie,
choćby tych, że dobra jest więcej na tym łez padole, a
poza tym, że może są gdzieś daleko byty lepiej
rozwinięte, niż nasze ludzkie...
Sorry, że się rozpisałam, pozdrawiam wieczornie
Belamonte :)
A tak
Refleksyjnie
Pozdrawiam :)
Ciekawe rozważania
Pozdrawiam autora
Poza marnym życiem na ziemi jest jeszcze wieczność,
ale siłą nikogo tam nie zapraszają ;)
Pozdrawiam :)
Bardzo refleksyjny przekaz skłaniający czytelnika do
przemyśleń nad istotą życiowych wartości i potrzeb.
Podoba mi się ten tekst.
Pozdrawiam.
Marek
Wyższą filozofią powiało od rana i końcówka bardzo
dobra też to czuję
zabrzmiało mi jak Norwida ,,prochem jestem i
niczem,,-dobry wiersz Andrzeju
Nawet najmniejsza marność widać jest potrzebna na tym
łez padole i ma znaczenie...każdy ma swoje zadanie do
wypełnienia :) pozdrawiam cieplutko :))
świetny przekaz o marności człowieka,
serdecznie pozdrawiam.
skoro odczuwasz piękno, to nie jest tak źle. Każdy
chciałby więcej niż ma...
A wiesz Andrzej też chciałabym czasem być ptakiem.
A życie nasze jest jakie jest.
Marnością. Bo wszystko to marność".
Bo wszystko w pył się obróci.
Czas życia, czas wzrostu, dojrzewania. Czas naszego
życia.
Podoba mi się Ten zeszyt czarny"
I nie gardź sobą.
Pięknie piszesz.