Losewie
Czekam bo...
Wśród gąszczu minionych wieków, tak przy
ruinach przebytych lat, samotnie i
nieostrożnie, siedzę ja.
Sam, samotny, jak te dzikie róże wznoszę
się na wyżyny,
z myślą że przyjdzie kiedyś ona,
że będę mógł jej powiedzieć to co od dawna
planuje,
że będę mógł powiedzieć ile jej
zawdzięczam,
ile zrozumiałem!
Jednak los inaczej nas traktuje,
jak śmieci,
jak bezużyteczne insekty,
jak zatrute danie,
Jesteśmy, w oczach losu tylko robakami
szukającymi wyjścia z wiaderka!
Ale czyż nie takie jest zadanie
przeznaczenia?
Czyż nie tak ono nas powinien traktować?
Nie wiadomo, tak już jest i tak być
powinno,
mimo bólu i ran.
...kiedy nadejdzie czas, będę przygotowany!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.