L.O.V.E
W miłości
zanurzam swe ręce.
Niczym latarnik
zapalam morza okrętów,
które nigdy nie dopłyną do brzegu.
Miłością
pachnę i konam,
gdy wychodzisz nad ranem.
Z miłości
popadam w szaleństwo
rozmiarów pułapki.
Do miłości
dorastam w Twoich oczach.
Niczym owoc
dojrzewam powoli.
Obok miłości
tańczę w piaskowych zamkach
brokatem malowanych
na skraju Twych palców.
Bez miłości
tracę swoją tożsamość.
Wszystkie noce
wydają się niecierpliwe
dni - bez smaku
i znowu błądzę
w spojrzeniach obcych ludzi.
O miłości
mówię wtulona w Twoje ciało
na przestrzeni
łózek bez nazwiska.
Na miłość
nigdy za póżno
by upijać się sobą nawzajem.
By sięgać księżyca
wiszącego na dachu wzruszeń.
Miłość -
wciąż nie potrafię
powiedzieć czym jest.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.