Loża bezgrzesznych
Tak łatwo przyodziać pancerz
Po czyichś myślach stąpać
A błędy wytykać palcem
Z powodu źdźbła zerwać kontakt
Fraza znów, niczym para z ust
Błądzi w powietrzu bez echa
Byś nieustannie wbijał gwóźdź
Robiąc dziurę w moich grzechach
Zasiadasz w loży bezgrzesznych
Dajesz sobie dzisiaj prawo
W sekundę kogoś przekreślić
Odłożyć na zawsze na bok
Myśli ugodzone mieczem
Niektóre przecięte na pół
Butem stawiasz na nich pieczęć
By na koniec na nie napluć
autor
Grabarz91
Dodano: 2011-06-13 20:40:06
Ten wiersz przeczytano 514 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
rytm będzie gdy na koniec na nie pluć Wiersz podoba
mi się Przekaz mocny bo często wyroki są dawane przez
tłum i też przy wykorzystaniu stanowiska oraz bez
zwykłej ludzkiej przyzwoitości Jest to przemoc Potępić
łatwo trudniej pomóc Dobry wiersz Brawo!
A ja bym napisała"by na koniec na nie pluć" a ja
Ciebie nie skreślam i daję Ci plus.Pozdrawiam:)