Lynx (Ryś)
(Z cyklu: Gwiazdozbiory)
Wyłania się z ukrycia.
Idzie za mną
wytrwale.
Śledzi mnie jakieś senne mamidło, pośród
szeptów i westchnień
nocnego sklepienia.
Zatem przystaję –
na każdy –
nawet najmniejszy trzask łamanej
gałązki,
napełniając płuca mdlącym aromatem żywicy,
dzwońców,
podziemnych korzeni.
Wszystko pulsuje
i oddycha,
jakby się szykowało do skoku
– nagle
i bez podejrzeń!
Liście szeleszczą, gęstnieją cieniście na
tej ścieżce pomiędzy
dębami.
Dzisiaj jest wiatr
i gwiazdy dźwięczą w nieszczelnościach
koron,
usiłując okiełznać w sobie blask
prawdziwie nieziemski.
Otacza mnie coraz bardziej cyrkulacja
zimnego powietrza.
Drżę.
(Włodzimierz Zastawniak)
***
https://stellardrone.bandcamp.com/track/cep
heid
Komentarze (2)
Śietny, z przyjemnością czytam
"Otacza mnie coraz bardziej cyrkulacja zimnego
powietrza.
Drżę."
Podoba sie.
Pozdrowiam.