Łza
Odkrywam zza moich źrenic
Pot, co spływa z ciężaru
Odkrywam małość, do granic
Mój kryształ ronię pomału
Bezsilności ostatnia kropla
Splywa bezpowrotnie na bruk
Ktoś po niej potem stąpa
Co z tego że brudny jest but?
I tak
W cichośći serca zostaję
W szepcie oczu zmróżonych
Płazem wśród innych się staję
Ludzi wciąż w sobie zamknionych
autor
Indywidualistka1234
Dodano: 2018-10-11 20:10:50
Ten wiersz przeczytano 690 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Bardzo wymowny wiersz, na ważny temat, pozdrawiam :)
Ach zycie...
Czytelny przekaz. Co myślisz o tym, aby "potem"
zamienić na "później" i
"Ludzi wciąż w sobie zamknionych" na
"Ludzi na sobie skupionych."?
Miłego piątku:)
Ech ta samotność, nigdy nie będzie naszym
sprzymierzeńcem.
ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Smutne, ale tak bywa, w dużej mierze zależy od naszego
podejścia do życia. Pozdrawiam
Prawda, oddalamy się od siebie z każdym dniem
bardziej. Nie wiem gdzie jest tego przyczyna, już
niejednego socjologa pytałem...wzruszają ramionami,
silą się na wiedzę. A to trwa nadal, wchodzimy
do skorupek ślimaczych. Kto nas pierwszy rozdepcze?
Pozdrawiam, dobranoc.
Łzy samotności, smutno tu u Ciebie. Będzie lepiej,
pozdrawiam serdecznie.