Łzą na liściu napisane
Siedziałeś samotnie w ścianę wtulony,
w pustym pokoju z myślami walczyłeś.
Przez życie skrytości takiej nauczony,
z leśnym wiatrem za pan brat byłeś.
W ciemności, by nie widzieli jak łkasz
wstrzymałeś oddech na chwilę rozpaczy.
Powiedziałeś, że wszystko im dasz,
ale nikt nie chciał ci tego wybaczyć.
Czy wierzbę nad jeziorem płaczącą
chwilą głupoty zmieniłeś w śmiejącą.?
A może tornado ostre co niebo tnie
przez twoje spojrzenie zwolniło bieg.?
Stąpałeś uparcie, ogniście i gniewnie,
nie mogłeś dłużej w labiryncie żyć.
Byłeś wnet u celu, miało być jak w
niebie,
ale zerwała się wtedy Ariadny cienka
nić.
Cień pozostawionych myśli na tafli tamtego jeziora...
Komentarze (3)
Droga do celu czasem bywa tak trudna jak opisujesz...i
tylko ta droga, może być naszym życiem i celem...
gdyby tak umieć namalować obraz malowany łzą byłby
najprawdziwszym odbiciem istoty ludzkiej zostawiam
swój głos
to co zdaje sie byc bliskie szczęscia (niestety
okrutne choć prawdziwe) że to tylko złudzenia....
czasem jednak nie wystarczy być blisko u celu trzeba
pomóc osiagnąc ten cel...
wiersz pełen uczuć z głebi duszy...plusik